Protestujący związkowcy postawili Donaldowi Tuskowi pomnik przedstawiający satrapę z Korei Północnej, wzbogacając go znanymi rekwizytami, ale przy zmienionej arytmetyce wyborczej, każdy z nich odpowie za swoje czyny...

Naród sprezentował pomnik polskiemu premierowi.


Pomnik premiera Donalda Tuska, fot. PAP/Leszek SzymańskiFoto: PAP

 

Czy widać podobieństwo polskiego premiera z chińskim cesarzem i umiłowanym przywódcą Korei Północnej ?

Pewien chiński cesarz znany z beznadziejnych i okrutnych rządów miał taki zwyczaj, że systematycznie wsłuchiwał się w głos swojego ludu i gdy tylko słudzy donieśli mu, że upokorzony, gnębiony i okrutnie wyzyskiwany naród przestał złościć się i śmieje się, natychmiast w obawie o swoją głowę zmienił postępowanie. Polski premier na wieść o postawieniu karykatury jego pomnika przed sejmem, zrozumiał to opacznie i z rozbrajającym uśmiechem oznajmił przedstawicielom swoich mediów, że jest szczęśliwy z tego powodu i nie uznał za stosowne, na poważne potraktowanie żartów protestujących związkowców.

W swoim zadufaniu i arogancji uznał, że związkowcy mówiąc: - Uko­cha­ny panie pre­mie­rze, Do­nal­dzie drogi, słoń­ce ty nasze, prze­peł­nie­ni ra­do­ścią z rzą­dów ła­ska­wych, my naród pod­da­ny skła­da­my ci szcze­re i ra­do­sne po­dzię­ko­wa­nia. Nie­wy­sło­wio­na jest wdzięcz­ność i nie­wy­po­wie­dzia­ne uwiel­bie­nie nasze. Za to, co dla pod­da­nych swo­ich, cięż­ką pracą na co dzień, ha­rów­ką nie­ludz­ką czy­nisz- usiłowali poprzez kpinę i żart, zaprotestować i   pokazać premierowi swoją dezaprobatę dla kierowanego przez niego rządu. Nie trzeba być cesarzem, by nie zauważyć, że zebrani związkowcy, odsłaniając ten pomnik-kukłę,  „dzię­ko­wa­li" Tu­sko­wi m.​in. za brak usta­wy o re­fe­ren­dum, wy­dłu­że­nie wieku eme­ry­tal­ne­go i złą sy­tu­ację służ­by zdro­wia-, który na wieść o odsłonięciu jego pomnika powiedział: "jeśli jest on sło­necz­ny i sym­pa­tycz­ny, to dzię­ku­je i cie­szy się". Premierzy bywają mniej lub bardziej nieudolni, bowiem zamiłowanie do piłki nożnej niekoniecznie musi iść w parze z predyspozycjami do zarządzania i kierowania, a zwłaszcza takim państwem jak Polska. Premier powinien jednak być mądry i rozsądny. Jaruzelski, wobec protestów narodu, mimo, że posiadała za sobą głosy całego sejmu, rozpisał wybory i ustąpił. Od premiera rządu mam prawo oczekiwać, że przy takiej ocenie jego rządu i rządzenia, nie dopuści, by jego pomnik zamiast niego objechał całą Polskę, a nasz kraj stał się pośmiewiskiem Europy.

Już dawno pisałem- „Kończ Waść wstydu oszczędź”. Polska to nie jest prywatny folwark premiera i jego zwolenników.

Przy tej okazji należy również przypomnieć charakter i „troskę” o obywateli pana premiera, gdy pofatygował się do działkowców, by na ich terenie solennie przyrzekać im, że nowelizacja ustawy działkowej będzie prowadzona według projektu obywatelskiego. Z zapowiedzi pozostał tylko język, w jakim ma być dalsze procedowanie, bowiem wszystko inne, włącznie z brakiem ustawy jest możliwe. Na obecnym etapie projekt obywatelski, nijak się ma do oryginału i jest zwykłym naigrywaniem się z działkowców. Mimo oburzenia, rozgoryczenia i oburzenia działkowców posłowie Platformy zdają się dawać do zrozumienia iż wypowiedź premiera, to była tylko kiełbasa wyborcza. Jeżeli prace komisji będą odbywać się w takim duchu, to do 21 stycznia 2014 roku nowa ustawa nie zostanie uchwalona, a wówczas los działek w rękach gmin.

Jeżeli po przeczytaniu tylko tego fragmentu,  zastanowimy się przez moment, to dojdziemy do przekonania, że niezadowolenie społeczne jest powszechne, a po stronie rządzących są tylko fakty pogarszania się sytuacji naszego narodu, a zadowolony jest jedynie obóz rządzący i wspierający go dziennikarze. Premier nie jest cesarzem, ale zasady w historii są powielane. Każdy musi odpowiadać za swoje czyny. Jeżeli wspierający premiera i jego partię, godzą się na model rządzenia, w którym kłamstwo jest podstawą osiągania określonych wskaźników sondażowych, to nie stanowią oni obecnie większości pozwalającej na takie lekceważenie społeczeństwa.

Protestujący związkowcy postawili Donaldowi Tuskowi pomnik przedstawiający satrapę z Korei Północnej, wzbogacając go znanymi rekwizytami, ale przy zmienionej arytmetyce wyborczej, każdy z nich odpowie za swoje czyny.

Michał Podobin